|
www.bezdomneszpice.fora.pl Bezdomne Szpice
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aniko25
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:08, 20 Cze 2009 Temat postu: zdobyc zaufanie doroslego syberiana |
|
|
chce zaadoptowac syberiana husky.-suke..zastanawiam sie czy pies tej rasy szybko obdarza zaufaniem nowego wlasciciela??czy trzeba nad tym dlugo pracowac...??zdaje sobie sprawe oczywiscie z tego ze wszystko zalezy od przeszlsoci psa i tego co przezyl...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jana
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 10:00, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Witaj,
widze, ze nikt nie odpowiada, wiec moze ja sprobuje.
Generalnie kazdy pies wymaga nieco pracy, bysmy mieli z nim pozytywna wiez, bez wzgledu na to, czy to wlasnie odebrany od hodowcy kilkutygodniowy szczeniak czy dorosly pies "z odzysku". Nie mam bardzo duzego doswiadczenia z "adopcyjnymi" psami, jednak mialam okazje pracowac z kilkoma i we wszystkich przypadkach psy te szybko zmienialy sie w prawdziwe "przylepy", wrecz bardzo szukaly kontaktu. Problemy byly z innymi zachowaniami, z jakimi trafily do mnie, jak np. lek czy agresja, natomiast wypracowanie zaufania szlo z reguly szybciutko.
Pies jest zwierzeciem stadnym, a zaprzegowce sa dodatkowo na tle innych ras nieprzecietnie socjalne i jedna z najgorszych kar dla nich to samotnosc, dlatego zwlaszcza te, ktore byly przez jakis czas pozbawione czyjegos bliskiego towarzystwa (bo np. byly w schronisku albo sie blakaly), szukaja kontaktu.
Oczywiscie moga istniec pojedyncze wyjatki, jak od kazdej reguly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monika i rika
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Pon 22:58, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
od 21 miesięcy mam przygarniętego malamuta - to nie husky...ale zawsze...może krótka historia alaskana znalazłam podczas spaceru z sunia SH, pomyslałam że znów znajomym nawiał i zabrałam go do siebie, ówczesnego narzyczonego wysłałam do tych znajomych-tam okazało się że ich Bangi jest w domu i ma się dobrze....po dalszych poszukiwaniach nie udało mi sie znaleść po Zk hodowli - ma tatuaż w uchu i tak wielki malamut został z nami. Maniek bo tak go nazwaliśmy, teraz ma około 8-9 lat, na początku był bardzo lękliwym psem - teraz trochę mniej, nie za bardzo potrafi ciągnąć ( z sunia SH trenuję bikejoring), baaardzo nie lubi takich ras jak owczarki niemieckie, boksery i z reguły wszystkich psów o czarnej siersci - z tym wszystkim nauczyliśmy się żyć, cały czas jednak szkolimy Mańka to weszło już w krew gdy np podczas spaceru widzimy nielubionego piesa to albo schodzę gdzies na bok a jak nie ma gdzie to staram się spokojnym głosem mówić do Mańka że ma być spokojny, smakołyki tu też pomagają - po czasie są efekty. Co do pozostałych zachowań to jest 48kilogramowy przytulak baaardzo lubi się przytulać, być mizianym. te miziania musze rozdzielać równo między Rikę i Mańka pies baaardzo przywiązał się do nas, np. jak jadę z Riką na zawody to już wieczorem jakby jej szukał, jest osowiały.Zadko, ale jak zdaża się nam z mężem wyjechać bez psów to też tęsknią - oba. Niestety warunki nie pozwalają mi na kolejnego zaprzęgowca, chociaż w serduchu miejsca dużo to wiem że kiedyś na pewno jakąś bidulę ze schroniska przygarnę - ta radośc jak się pies zmienia, jak w oczach widać miłość - BEZCENNE !!!
więc Aniko25 jeśli oprócz chęci masz też wiedzę o SH - adoptuj jakąś bidulkę i daj jej duuużo miłości - odwdzięczy się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pelaodrudego
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 2:04, 23 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ponad 2 lata jest u mnie sunia "zgarnięta" z ulicy.Znajome dziewcze-posiadaczka huszczaka-odebrała ją podejrzanym typkom sądząc, że pójdzie pewnie do byle kogo za wino. Nakarmiłyśmy, wygłaskałysmy, sunia podeszła pod bramę i jakby mówiła: dziękuję, to może już pójdę. Serce mi się kroiło patrząc w te smutne oczy. Nie miałyśmy pomysłu na dom dla niej a z moim Egonem(huszczak,wtedy miał ponad rok) ładnie się bawiły więc została. Jest wspaniała. Niestety po 2 m-cach okazało sie, że ma padaczkę. Zachowanie wskazywało też na to, że była kopana (uciekała przy każdym ruchu nogą, do tej pory wyraża niezadowolenie mruczeniem), głodzona (zakopuje notorycznie na pózniej, obojętnie gdzie sie znajduje). Po pewnym czasie dowiedziałamsię, że po mojej miejscowości błąkała się ok. tygodnia a wcześniej przebywała też przez ok. tydzień w mieścinie odległej ponad 20 km. Była po sterylce. Nie mam pojęcia jakie były jej losy ale na pewno niewesołe. Panicznie boi się dużych samochodów, wystrzałow, w czasie burzy chowa się w łazience i cała drży. Jest piękna, bystra, mądra. Nie lubi przytulania ale uwielbia głaskanie po głowie, między oczkami i teraz już toleruje mizianie po grzbiecie i brzuchu. Powarkuje trochę i mruczy ale to jest takie droczenie. Od początku byłam pewna tej psiny, że nie mam się czego obawiać i nic złego mi nie zrobi.Poza tym puszczam ją na łąkach i wiem że przyjdzie do mnie w przeciwieństwie do gagatka, który niestety chodzi na smyczy bo zginąłby na 24godz.(wrócić-wróci, pod warunkiem, że nikt go nie zamknie a tak już się zdarzyło 2 razy). Dla mnie to są przekochane psy: czyste, mądre, uczuciowe, zabawne. A teraz negatywy: gdy zmieniają okrywę kłaki są wszędzie, mogą być niejadkami, alergikami pokarmowymi(jak mój Egon), trzeba pilnować aby dostawały cynk(maja uposledzone wchłanianie) w odżywce do karmy gotowanej lub dawać suchą z odpowiednią jego zawartością. Niedobór cynku powoduje kłopoty ze skórą. Wymagają zasadniczo dobrej karmy, ze wszystkimi potrzebnymi mikroelementami. Nie jedzą z reguły bardzo dużo a szczególnie przy wysokich temperaturach. Wtedy wymagają jakiegoś chłodniejszego schronienia w ciągu dnia, rozkręcają się dopiero póżnym wieczorem. Mogę cię tylko namawiać abyś dała kochający dom jekiejś biduli. Te psy kochają ludzi i chcą być kochane. Jeżeli jakiś człowiek zrobił im krzywdę, potrzeba tylko cierpliwości i czasu aby nabrały zaufania.Ostatnio pomagałam znajomej w adopcji huszczaka, jest zachwycona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mix
Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 2:30, 23 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Uważam, że pies którego skrzywdził człowiek po zapewnieniu mu odpowiednich warunków będzie nam 'wdzięczny' i wierny do końca życia.
_______________
Nie masz się w co ubrać to włóż na siebie [link widoczny dla zalogowanych]
myślę też, że każdy dziś powinien posiadać [link widoczny dla zalogowanych] więc wejdź na stronę i je załóż.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mix dnia Sob 15:45, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|